Ilu autorów może mieć jeden krótki (1:24) filmik? Otóż okazuje się, że.... nieskończoną ilość. Mowa oczywiście o znanym filmie ze strzałami.
Zaczęło się od Andreja Mendiereja. Później był to Władymir Iwanow. W międzyczasie jeszcze "Kola", jak zresztą do osoby filmującej zwraca się obecny na filmie dziadek. Kilkukrotnie pojawiło się też nazwisko "Avganov".
Pięć minut temu, w programie "Teraz My" usłyszeliśmy...... PIĄTE nazwisko: Wołodia Safonienko. Żeby było śmieszniej, ma to być ta sama osoba (mechanik samochodowy z pobliskiego warsztatu), która jeszcze trzy tygodnie temu (wg prasy rosyjskiej i cytującej ją prasy polskiej, np. Faktu) nazywała się Władymir Iwanow.
http://www.fakt.pl/Tupolew-plonal-na-moich-oczach,artykuly,72526,1.html
Najwyraźniej w międzyczasie zmienił nazwisko i - tym razem jako Wołodia Safonienko - dał się sfilmować i na żywo wypowiedział się dla polskiej publiki Morozowskiego.
Jak dobrze pójdzie, to i na Safonience się nie skończy i być może wkrótce usłyszymy i zobaczymy kolejnych autorów.
Czy ktoś zna przyklad większej manipulacji medialnej? Nie da się dyskutować z faktami, które każdy na własne oczy widzi i na własne uszy słyszy na filmie, więc podchodzi się go z flanki, próbując podkopać jego wiarygodność produkując co tydzień nowego autora.
A pełnej, profesjonalnej analizy zawartości filmu jak nie było, tak nie ma.